niedziela, 19 grudnia 2010


Uważnie


uważnie przechodzę przez ten zimny strumień

kamienie są ślizgie milczące cierpliwe

złote pstrągi strzelają spod stóp

porosty jak ciemnozielone flagi ognia

furkoczą włoskie kantaty wprost w oko boga


śnieżobiała tunika nie pozwala upaść

wieczyste księgi praw zawodzenie zelotów

idee kwadratów trójkątów kół

czysty rozum byt istniejący bez przyczyny

doskonały duch bez rumieńców i oczu


ale przychodzi też częściej święty starzec

prorok w płaszczu z pękających kiści winogron

wpatrzony we mnie szarym i zielonym okiem

moczy stopy i karmi pstrągi okruchami parmezana

pucułowata rumiana twarz ma bliznę uśmiechu







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz