Co by nie mówić nie było by mojej muzyki, bez (muszę to powiedzieć) ukochanego Marka Knopflera. Żonka nie będzie zazdrosna, bo sama lubi tego pana z Newcastle i słucha ze mną nie raz jego wspaniałych piosenek. Zaczynał z zespołem Dire Strites i z tamtych czasów pochodzi też moje w niej zasłuchanie. Muszę przyznać, że po rozstaniu się z zespołem muzyka pana Marka zachwyca mnie jeszcze bardziej. Na pewno będzie się przewijała na tym blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz