Wędrując
torba podróżna zupełnie już szara
tak jak oczy przywykłe do zmierzchu
gdy wiele spraw rzeczy ostatecznych za dnia
różni się teraz tylko gęstością grafitu
nawet sikorka podobna jest do wróbla
pytania zbyt długo zadawane niememu bogu
ułożyły się srebrnymi stróżkami włosów
wokół oczu wyryły elipsy i kreski
usypały się we krwi stożkami ciśnienia
na krawędziach skóry skropliły się w sól
rzucane sieci poza krąg bladego światła
trafiają w gościnne usta nocy
tutaj nikt nie chodzi po falach
plusk topionych wioseł
Anglia, maj 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz