Penelopa
czekałam aż przyjdziesz długo w noc
lampę zapaliłam przed domem
liczyłam świerszczy skrzypiec brzmienia
dwa pod futryną drzwi i w ramie okna trzy
gdzie jesteś teraz gdzie
nawet za próg wyszłam z kagankiem
tylko ciemność za łukiem światła
kusząca i straszna pełna zapachu świeżych liści
lekkie zimno po karku spływa w dół
skóra łaknie twoich pocałunków
stałam w progu wypatrując w mrok
aż anioł wepchnął mnie w nieme ściany
nie ma ciebie i milczy wyrocznia
szal bez końca i wiary i moje szaleństwo
długich nocnych rozmów z twoimi duchami
Anglia maj 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz