sobota, 24 lipca 2010

Abraham i pomidorówka














No i kolejny piękny fragment z Biblii:
Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. Abraham spojrzawszy dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie. A oddawszy im pokłon do ziemi rzekł: O Panie, jeśli darzysz mnie życzliwością racz nie omijać swego sługi! Przyniosę trochę wody, wy zaś raczcie obmyć sobie nogi, a potem odpocznijcie pod drzewami. Ja zaś pójdę wziąć nieco chleba abyście się pokrzepili zanim pódziecie dalej, skoro przechodzicie koło sługi waszego. A oni mu rzekli: Uczyń tak, jak powiedziałeś.
Abraham poszedł więc spiesznie do namiotu Sary i rzekł: Prędko zaczyń ciasto z trzech miar najczystrzej mąki i zrób podpłomyki. Potem abraham podążył do trzody i wybrawszy tłuste i piękne ciele, dał je słudze, aby ten szybko je przyrządził. Po czym, wziąwszy twaróg, mleko i przyrządzone ciele, postawił przed nimi, a gdy oni jedli stał przed nimi pod drzewem. Rdz 18, 1-8.
Taki zwyczajny obraz życia w Biblii, mężczyzna siedzi przed domem, przechodzą wpływowi (boscy) goście, on zaprasza ich,a wtedy... pierwsze co, to biegnie prędko do żony i mówi, no kochanie, prędko, przygotuj coś, gości mamy... Takie czasem perełki można znaleźć w Księdze Rodzaju, ale oczywiście nie tylko tam. Poza tym fragment czarujący swoim prostym, urzekającym obrazem.
Cóż, ja, gdyby dzisiaj przechodzili koło naszego malutkiego mieszkanka tacy goście zaprosiłbym ich na przepyszną pomidorówkę mojej Ukochanej żony. Myślę, że jest równie pyszna jak posiłek Sary i Abrahama. Istotna jest przecież ta nasza pierwotna gościnność, wyrażana na milion sposobów, a przede wszystkim w prostych, małych sprawach, jak podpłomyki jak pomidorówka. Jak mówi Syrach w swojej księdze: Kto za nic ma małe rzeczy wnet podupadnie. Syr 19, 1a

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz